wtorek, 5 lipca 2011

Tonik cytrynowy (ciąg dalszy)

Wróciłam!
Wujek i kuzyn ostrzyżeni, kaska wpadła do portfela ;)
Wchodząc do domu od razu zauważyłam na komodzie leżące zawiadomienie z poczty o paczce. Przyszły moje koraliki modułowe ;)  
Więc jutro jak tylko odbiorę paczuszkę pochwalę się hehe ;)
A tym czasem wróćmy do naszego tematu ;)

A więc przede wszystkim zaczęłam od poszukiwania pojemniczka, w którym będzie się znajdował dany tonik ;)
No i znalazłam. Umyłam, wyszorowałam i dokładnie opłukałam z piany i płynu


Niestety w przepisie nie było napisane ile dokładnie użyć cytryny więc użyłam pół ;)



Wlałam do osuszonego pojemniczka. 
Dolałam (do połowy) przegotowanej wody i wymieszałam wstrząsając.
Zapach jest obłędny zwłaszcza, że lubię takie cytrusowe zapachy.
Ale czy tonik jest skuteczny ?
Idę zaraz zmyć makijaż i przemyję sobie twarz... ;)
Recenzje dam za kilka dni. Zobaczymy jak to cudeńko zadziała.

A wy jak myślicie ?
Spróbujecie domowych sposobów SPA ?
Nie tylko cytrynowego tonika ;)

Pozdrawiam
Red Lipstick

6 komentarzy:

  1. czekam na efekty ;D Tynka wyłącz te napisy do komentarzy ;D nie chce mi się przepisywać :*

    OdpowiedzUsuń
  2. już Chanele powinno być ok ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Napisz koniecznie o efektach :) Tylko pamiętaj, żeby uważać ze słońcem po takim toniku, bo podobno może być kiepsko...

    OdpowiedzUsuń
  4. Zobaczymy jak zadziała, ale uwielbiam zapach cytrusów!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Również czekam na efekty, lubię takie domowe kosmetyki ;)

    OdpowiedzUsuń