Wiem !
Prawie każda blogerka już o tym napisała i jestem któraś z kolei.
Ale to co.
Nie była moją idolką i nie słuchałam jej płyty w kółko, ale...
szkoda mi tak młodej osoby.
Chociaż z drugiej strony podejrzewam, że umarła "na własne życzenie"
"Winehouse od lat zmagała się z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Jeszcze w maju, kiedy przebywała na leczeniu w klinice Priory w Londynie, usłyszała od swych lekarzy diagnozę: albo całkowicie zerwie z alkoholem, albo czeka ją śmierć."
szkoda jej... miała na prawdę dobry głos
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam o tym ;o a jeszcze dzisiaj jej piosenki słuchałam...no, ale sama sie do tego doprowadziło, to bylo do przewidzenia niestety
OdpowiedzUsuńpisali że ostrzegali ją przed śmiercią. nie słuchałam jej ale byłam na bieżąco z nowinkami o niej i miałam nadzieje ze przestanie pić i weźmie się za siebie i muzykę:P dlatego jak zobaczyłam na wp tą wiadomość to aż mnie oooostro wcięło;/
OdpowiedzUsuńMnie bardzo zdziwiła ta informacja, mimo wszystko.
OdpowiedzUsuńnie jestem fanka ani nic podobnego, szkoda mi jej jako młodej osoby która najprawdopodobniej zniszczyła się przez alko i narkotyki. Jedyne co drażni w tej sprawie to nagły napływ jej fanów.. zawsze czytając nowinkę 'Amy znów pijana na koncercie' zastanawiałam się dlaczego ta kobieta się nie obudzi.. ale większej refleksji na jej temat nie mam
OdpowiedzUsuńNie słuchałam jej, ale szkoda, ze umarła, bo miała dopiero 27 lat
OdpowiedzUsuńHi! I 'm so so sorry for her, she was really great, she've got talent!!
OdpowiedzUsuńIf you want come and visit my blog, and if you like, follow me!I'll be waiting for you!
http://cosamimetto.blogspot.com/
Szkoda, że taką drogę wybrała..
OdpowiedzUsuńszkoda, ale żyła jak chciała. teraz pewnie będzie dochodzenie kto jej pomógł a kto nie... podobnie było z wokalistą Dżemu. ale prawda jest taka, że pomocy trzeba chcieć.
OdpowiedzUsuńThey tried to make me go to rehab but i said 'no, no, no'...