wtorek, 5 lipca 2011

Nieplanowana pobudka + recenzja maseczki Clearskin


Tak ! Dzisiaj zamiast wylegiwać się co najmniej do 9-10 miałam pobudkę o 7 !!
A to za sprawą mojego wszędobylskiego i ciekawskiego kota, który każdy zakamarek i mebel mojego pokoju musi poznać od poszewki !



No cóż...i tak go kocham ;)


No ale przejdźmy do sedna ;)
Przygotowałam dla was dzisiaj dziewczynki recenzje maseczki Clearskin pore penetrating


 *Od producenta*
Maseczka głęboko oczyszczająca pory z glinką i kwasem salicylowym 0,5 %.
Maseczka opracowana przy wykorzystaniu technologii zwężania porów. Sprawia, że pory stają się mniej widoczne.

*Moim zdaniem*
Używam bardzo dużo produktów, które obiecują oczyszczenie skóry i wszystko co z tym związane ponieważ moja cera nie należy do najładniejszych niestety :(
I do tej maseczki przekonałam się z czasem. Zamówiłam ją kiedyś (bodajże) w promocji w Avonie.
Na początku nie darzyłam jej wielką sympatią. Po pierwsze długo się ją spłukuje z twarzy. Zapach nie należy do przyjemnych, jest czysto chemiczny.
Ale polubiłam ją gdy poradziła sobie z moją "diodą" na środku czoła hehe ;)
OD tej pory stosuje ją regularnie dwa razy w tygodniu i jestem zadowolona ;)
Cera zrobiła si gładsza ;)



*Plusy*
- cena (dałam za nią tak jak pisałam bodajże w promocji 9,99 zł/75ml)
-skuteczność
- wydajność
- cera po niej staję się gładziutka i widocznie odświeżona 

*Minusy*
-zapach
-spłukiwanie z twarzy
-ciężko maseczkę wycisnąć z tubki


Ja tym czasem lecę się ogarnąć i na zakupki. A później na pocztę wystać paczuszkę do Aktualnaa ;)
Pozdrawiam
Red Lipstick





3 komentarze:

  1. mam peeling z tej serii:)

    OdpowiedzUsuń
  2. piękny kot! taki to mógłby mnie budzić! :)
    mogłabym wiedzieć jaka to rasa?

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja twojego kota bym mogła adoptować i pokochać jak własnego :)
    Dodaję do obserwowanych, podoba mi się twój blog, zaraz poczytam :)

    OdpowiedzUsuń