Na starcie chcę zaznaczyć, że ja nie mieszkam we Wro i na żadną Uczelnie się nie wybieram (został mi rok technikum). Mój przyjaciel zaczyna od przyszłego ygodnia życie we Wrocławiu, a ja mu pomagam w mieszkaniu ;)
Wczoraj wybraliśmy się do kina na "O północy w Paryżu". Film nawet ujdzie, ale spodziewałam się czegoś lepszego. Na wieczór wybraliśmy się na fonnatnę multimedialną. Wrażenia niesamowite, ale jak już mówiłam w chłopaką, fontana we Wrosławiu a fonntana w Las Vegas to ziemia a niebo. W Las Vegas robi większe wrażenie ;)
My ty maczem powoli się zbieramy i wyjeżdzamy z uroczego miasta ;)
Pozdrawiam ;)
na pergoli jest cudownie podczas tych pokazów multimedialnych, nie mialam okazji byc w LV wieć mnie to cieszy hehe;D
OdpowiedzUsuńswietne fotki!
OdpowiedzUsuńnie widziałam filmu, chociaż chciałam iść. ale tak to zazwyczaj jest - im więcej krzyku wokół, tym gorszy film.
OdpowiedzUsuńWidze, że pokazjuesz móje rodzienne miasto. Nie ma co ale fontanne to mamy ekstra ! :)
OdpowiedzUsuńnajlepsze imprezy byly we wroclawiu pamiętam jak istnial jeszcze klub alibi chyba do tej pory jest?
OdpowiedzUsuńmusze przyznac ze masz swietny kolor wlosow i fajne spodnie:D
Genialna ta fontanna!
OdpowiedzUsuń